Forum Forum familii Paprockich Strona Główna Forum familii Paprockich
Paprocki's family world
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nieostatni zajazd na Wawelu

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum familii Paprockich Strona Główna -> Wymiana myśli, dyskusje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fern Flower
Administrator


Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Pruszków

PostWysłany: Nie 20:26, 17 Lut 2008    Temat postu: Nieostatni zajazd na Wawelu

8 lutego, grasując po Polsce południowej, niespodziewanie nawet dla siebie samego, wyrósł Kwiat Paproci na Wawelu. Było zimno i zbierało się na deszcz, niebo zabarykadowały ciemne i uparte w blokowaniu dostępu światła Słońca chmurzyska. W taką pogodę czakram schował się głębiej w kolejnym wymiarze a smok, nie przekąsiwszy łowiecki nawet, drzymał gdzieś w grocie u podnóża Twierdzy. Nawet SMS za 1,22 z vatem nie był w stanie zmusić Go do dźwignięcia zziębniętego tego dnia cielska i zaziania paszczą ogniem niezwykłem.

Podkasawszy nieco korzenie ruszył tedy Kwiat na obchód okołozamkowy. Ponieważ to Kraków jednak, to zanim do bram dotarł to o pierwszy znak siem otarł:



Zaczarowany dorożkarz
Zaczarowana dorożka
Zaczarowany koń

Tylko czasy takie teraz, że 2 w 1 były, te konie i dorożkarze.

Gospodarz (zadaje się, że sam Kościuszko?) konno na spotkanie gościa niespodziewanego wyjechał a czapką krakuską zamachał:





Odmachnąłem z uśmiechem i pognałem chyżo za ludźmi (których chyba gospodarz nie dostrzegał, albo oni jego - nikt już więcej gospodarza nie pozdrowił) ku wejściu do Katedry.





Musiało być widać, żem nie z tej wycieczki, bo zaraz przy wejściu podeszło do mnie kilku (!!) facetów w czerni (niektórzy wyglądali jak Ochrona) i nakazali (to zdjąć czapkę) i zakazali (to znów zdjęć nie robić). To był znak ostrzegawczy więc skupiłem się na tu i teraz, chciażby z szacunku dla samego siebie.

Spacer po wnętrzu Katedry bez większych wrażeń gdyby nie spostrzeżenie, że ludzie jakoś wyjątkowo cisi i skupieni byli. Tu też - bo dotarło do mnie, że w takim nastroju byli wszyscy których spotkałem tego dnia spacerując wcześniej po terenach bezpłatnych. Wycieczki na Wawelu oj ciche nie są, no ale może to kwestia pogody tego dnia.

Prawie nie fotografując po drodze wspiąłem się na wieżę gdzie dumny Dzwon Zygmunta:




Powitał mnie nowym sercem, stare pękło w 2001 roku. Istnieje legenda, że serce dzwonu pęka, gdy nad Polską zawisa niebezpieczeństwo. Ale z kolei nowe serce to całkiem nowa siła!!
Pani Przewodnik pyta się, jak długo trwało wciąganie Zygmunta na wieżę. Ludzie podają: dni, tygodnie. Nie! W Średniowieczu potrzeba było na to jedną godzinę!!

Inna legenda mówi, że kto pomyśli zyczenie i dotknie serca dzwonu - to mu się spełni.


Krypta Królów:





... w końcu to krypta...


Zdarzyło mi się wędrować niezbyt zgodnie ze szlakiem tak więc nawróciłem się raz jeszcze do Katedry żeby zajrzeć do Krypty Wieszczów. Mickiewicz, Słowacki, Norwid. Przewodniczka mówi, że Piłsudski będąc w tym miejscu nazwał Ich "Królami mowy polskiej". Bo na Wawelu sami królowie...

W tym momencie zdarzyło się coś, co mi się nie zdarza. Poczułem napływ energii który mnie aż oszołomił. Serce zaczęło kołatać. Poczułem, że mnie aż coś rozpiera. Powiedziałem sobie - "Poczekaj" ale nie ustępowało. Musiałem wyjść...

Może to tutaj teraz najmocniej emanuje...




U wyjścia zachwyciły mnie gargulce na tle pochmurnego nieba:



I już kłusem ćwiczebnym na dziedziniec, bo zimno a deszcz ledwo, ledwo siłą ducha powstrzymywałem:







Tutaj, za środkową kolumną, jest ta ściana gdzie moc Czakramu jest najmocniej odczuwalna:


ale nikt się akurat nie przytulał do ściany.


Jeszcze parę migotek:








Katedra ze skweru:




Wejście do Tajemniczego Ogrodu:


Wejście do Narnii jest w zupełnie innym miejscu...



Ale na mnie już czas:





Trzymaj się, Wawel:



To już ostatni znak...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
misia



Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.lubuskie

PostWysłany: Sob 23:23, 29 Mar 2008    Temat postu:

Powiem Ci,Fern,że Wawel jest dla mnie wyjątkowym miejscem w moim życiu prywatnym i....zawodowym! A kawałek skałki z czakramu noszę w torebce!Najprawdziwsza to prawda!Ubolewam tylko,że to skała wapienna,a więc rok za rokiem maleje jej rozmiar /procesy utleniania/.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
misia



Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.lubuskie

PostWysłany: Sob 23:25, 29 Mar 2008    Temat postu:

Aha,dodam jeszcze,że czakram działa,chroniąc mnie skutecznie w różnych kawłkach mojego życia,kiedy bywam w tarapatach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum familii Paprockich Strona Główna -> Wymiana myśli, dyskusje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin